Bratersko/siostrzana miłość

Wiecie jak to bywa z rodzeństwem.. 
Kłótnie, bijatyki, rywalizacja - to codzienność młodych dzieciaków. A przynajmniej moja taka była. 
Zawsze z bratem "darliśmy koty"😂. Kłóciliśmy się o słodycze o to, że jesteśmy faworyzowani, o granie w Pegazusa.. bywało naprawdę różnie - nienawiść poziom HARD. 
Zawsze gdy chodziliśmy poskarżyć się na siebie, mama lub babcia mówiły:


Zobaczysz kiedyś docenisz, że masz brata/siostrę.
Tak bardzo się nie lubiliśmy, że bez żadnej refleksji dalej się biliśmy. 




Z biegiem lat, kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem w domu rodzinnym, kiedy zaczynało być coraz gorzej, coraz ciężej, zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że nikt nie zrozumie bardziej tego gówna w którym siedzimy, niż my sami. Znosiliśmy upokorzenia nowobogackich dzieciaków, szepty za plecami. Mogliśmy zwierzyć się przyjaciołom, którzy widzieli co się dzieje, ale nikt nie był w stanie wyobrazić sobie tego piekła, bo w nim nie tkwił, poza nami.
Na tyle na ile było to możliwe mogliśmy liczyć na siebie i przetrwać. Wymyślić sposób na wyrwanie się.

Z perspektywy czasu bardzo to doceniam. Cieszę się, że mój młodszy braciszek, który maił - de facto -  o wiele silniejszy charakter, był wtedy ze mną. Wzajemna niechęć z lat dziecinnych przerodziła się w prawdziwą więź. Do tej pory tylko my wiemy przez co przeszliśmy, jak nas to umocniło i
dało w tyłek jednocześnie.

Bywało różnie, ale teraz jako dorośli ludzie zawsze możemy na siebie liczyć. Wiem, że mój brat pomoże mi kiedy będę tego potrzebowała i ja również zawsze wyciągnę do niego pomocną dłoń.

Dostaliśmy razem nieźle w kość, ale dzięki temu doceniamy to co mamy i to że mamy siebie.
Pielęgnujcie więź jaką macie ze swoim rodzeństwem. To nie prawda, że z rodziną wychodzi się ładnie tylko na zdjęciu, NIE! To od Was zależy jak ta relacja się potoczy.





Komentarze

Popularne posty